You are currently viewing Związkowa ulga z pułapką. Składki nie będzie można odliczyć.

Związkowa ulga z pułapką. Składki nie będzie można odliczyć.

Składki na związek zawodowy będzie można odliczyć od dochodu. Ma to zachęcić do zrzeszania się, ale może też przysporzyć problemów organizacjom, które pobierają wpłaty określone procentowo.

Z tytułu składek członkowskich będzie można odpisać maksymalnie 300 zł rocznie. Takie rozwiązanie przewiduje rządowy projekt nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (realizujący założenia Polskiego Ładu; prace nad nim trwają obecnie w Sejmie).

„Ulga będzie zachęcała pracowników do angażowania się w działalność na rzecz poprawy warunków pracy, a także przyczyni się do budowania nowoczesnego społeczeństwa obywatelskiego i rozwoju dialogu społecznego” – wskazano w uzasadnieniu projektu.

Potwierdzają to same związki zawodowe, ale część z nich dostrzega też wątpliwości, jakie wywołają omawiane zmiany. Część organizacji może mieć trudności w poświadczaniu składek pochodzących od danego pracownika. A nowe przepisy je do tego zobowiążą.

– W tym zakresie projekt powinien zostać zmodyfikowany – uważa Paweł Śmigielski, dyrektor wydziału prawno-interwencyjnego OPZZ.

Brak wiedzy

Zgodnie z projektowanymi rozwiązaniami odliczenie ma być dokonywane w zeznaniu podatkowym. Wysokość wydatków będzie ustalana na podstawie dowodu wpłaty, z którego wynikają m.in. dane identyfikujące członka związku zawodowego i organizację, na rzecz której zapłacono składki, oraz tytuł wpłaty i kwotę składek. W sytuacji gdy pracodawca pośredniczy w przekazywaniu wpłat (de facto potrąca je z wynagrodzenia i przelewa związkowi), wydatki mają być ustalone na podstawie oświadczenia organizacji o wysokości składek pochodzących od podatnika. To właśnie ten drugi przypadek może wywołać problemy. Chodzi o sytuacje, gdy wpłaty są ustalone nie w stałej wysokości (np. 20 zł miesięcznie), ale jako określony procent wynagrodzenia zatrudnionych. Pracodawca potrąca je i przekazuje je łącznie na konto związku, więc ten ostatni nie wie, ile wyniosły składki od każdego z członków.

– Jak w takiej sytuacji organizacja związkowa ma wystawić oświadczenie o wysokości wpłat konkretnego pracownika? Przecież nie posiada takiej informacji. Nie uzyska jej też zapewne od pracodawcy, bo ten wskaże, że związek poznałby w ten sposób wysokość wynagrodzenia pracownika, a to byłoby niezgodne z RODO – wskazuje Paweł Śmigielski.

Podkreśla, że nowy przepis może też wywoływać problemy w przypadku nominalnego określenia wysokości składek.

– Teoretycznie można wówczas wyliczyć, ile powinna wynosić ich roczna wysokość – wystarczy pomnożyć comiesięczną kwotę przez 12 miesięcy. Ale pracownik może np. we wrześniu danego roku oświadczyć pracodawcy, że cofa zgodę na pobieranie składki z pensji i od października nie będą one potrącane. Przepisy nie przewidują wprost obowiązku poinformowania o tym związku, a ten może nie zauważyć przez jakiś czas obniżonej wysokości łącznych wpłat i wystawi pracownikowi oświadczenie, które będzie niezgodne z rzeczywistością – dodaje ekspert OPZZ.

Co robić?

Oczywiście zrzeszenia pracownicze mogłyby zrezygnować z pośrednictwa firm w pobieraniu składek, ale taki model jest dla nich korzystny. Kwoty są automatycznie potrącane i trafiają na konto związku, co nie byłoby takie pewne, gdyby sami członkowie musieli dokonywać comiesięcznych wpłat (ryzyko powstania zaległości jest duże). Z podobnych powodów trudno byłoby organizacjom zrezygnować z ustalania składki w formie procentu od wynagrodzenia. W takiej sytuacji wpłaty same się bowiem waloryzują (wraz z wzrostem pensji każdego członka). W przypadku składek w wysokości nominalnej związek musiałby wprowadzać podwyżki, a to mogłoby wywoływać sprzeciw członków.

– Być może kwestie transferu wspomnianych informacji powinny być unormowane w przepisach wewnątrzzakładowych, np. regulaminach wynagradzania, oczywiście biorąc pod uwagę wymogi wynikające z ochrony danych osobowych – wskazuje Grzegorz Sikora, dyrektor ds. komunikacji Forum Związków Zawodowych.

Odmienne zdanie w tej sprawie ma NSZZ „Solidarność”, która podkreśla, że nowe rozwiązania podatkowe w praktyce mogą zmienić dotychczasowe stosowanie art. 331 ustawy z 23 maja 1991 r. o związkach zawodowych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 263 ze zm.). Przepis ten wskazuje, że firma ma przekazywać pobrane składki, a nie jedną, łączną ich kwotę (więc organizacje pracownicze powinny mieć dostęp do indywidualnych wysokości wpłat). Związek wskazuje też, że sam pracownik może poinformować zrzeszenie, do którego należy, o wysokości wynagrodzenia (okazać tzw. pasek; oczywiście pojawia się jednak pytanie, czy zatrudniony będzie chciał dzielić się wiedzą o swojej pensji).

zw zaw

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

 

Jest zachęta

– Pamiętajmy, że głównym celem wprowadzenia omawianych zmian jest wyrównanie uprawnień związków zawodowych w stosunku do zrzeszeń pracodawców. Ci ostatni mogą już teraz odliczać składkę na swoje organizacje. To kwestia społecznej sprawiedliwości – wskazuje Marek Lewandowski, rzecznik prasowy komisji krajowej NSZZ „Solidarność”.

Omawiana ulga może też zachęcić pracowników do zrzeszania się, nawet jeśli nie przyniesie im znaczących korzyści finansowych. Przypomnijmy, że w ostatnich trzech dekadach liczba członków takich organizacji zmniejszyła się aż trzykrotnie. Z danych CBOS za marzec 2021 r. wynika, że większość ankietowanych nie jest w stanie ocenić pracy trzech ogólnopolskich centrali związkowych (Solidarność, OPZZ i FZZ), co oznacza też, że ich rozpoznawalność oraz wiedza o ich działaniach są niewielkie.

Autor: Łukasz Guza

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

Udostępnij ten post

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.